Kraśnik – cmentarz wojenny

Okolice Kraśnika podczas pierwszej wojny światowej były dwukrotnie areną walk, które zapisały w dziejach wojny nazwę miasta. Zresztą nie tylko w dziejach tej wojny ale i w jednym nazwisku Kraśnik pojawił się jako tytuł honorowy. Ten drugi przypadek miał miejsce w lecie 1914 roku podczas tzw. bitwy galicyjskiej. Armie austro-węgierskie starły się wtedy z armiami carskimi. Celem była likwidacja worka polskiego, który nie dawał spokoju strategom co najmniej od początku XX w. Worek ów, którym były ziemie polskie zaboru rosyjskiego wcinał się głęboko między ziemie niemieckie i cesarsko-królewskie. Z jednej strony dawał możliwość uderzenia na stolicę Niemiec, z drogiej stwarzał zagrożenie ataku z trzech stron i odcięcia zgromadzonych w nim wojsk. Dlatego też na początku XX w Rosjanie podjęli realizację planu zakładającego porzucenie ziem polskich w celu wzmocnienia swoich linii obronnych. Wtedy to zniknęła twierdza warszawska, a dęblińska zaczęła znikać. Jedynie Modlin miał pozostać twierdzą, której załoga miała mieć cel wytrwania do nadejścia wojsk rosyjskich w zwycięskiej ofensywie. Kilka lat przed wybuchem wojny zarzucono jednak ten zamysł. Dlatego armie c. i k. napotkały jednak opór. Pod Kraśnikiem 3 dni walczono o przebicie się na północ. Gdy już się to powiodło atak zatrzymał się z powodu wycieńczenia żołnierzy, kłopotów aprowizacyjnych, braku środków do prowadzenia walk. Front więc doszedł w okolice Lublina i Chełma, a we wrześniu w wyniku kontrofensywy cofnął się znów oddając Kraśnik w ręce rosyjskie. Zanim jednak do tego doszło dowódca 1 Armii austriackiej, gen. Dankl, który odniósł 25 sierpnia zwycięstwo pod Kraśnikiem otrzymał tytuł hrabiowski z przydomkiem von Kraśnik. Nie był to przypadek odosobniony. Dowodzący bowiem armią 4 gen. Auffenberg za ocalenie dzień później armii gen. Dankla poprzez uderzenie na spieszących z pomocą swoim armiom Rosjan pod Komarowem też otrzymał tytuł von Komarow. W sumie w wyniku działań wojennych armie austriackie spod Lublina i Chełma znalazły się za Sanem i Wisłoką na swoich tyłach sprzed rozpoczęcia działań wojennych.

Trudno oszacować straty obu stron pod Kraśnikiem. Linia frontu w 1914 roku liczyła sobie ponad 400 km. Działania austriackich (wiem, winno być austro-węgierskich ale tak jest krócej) armii dowodzonych przez hrabiów von Kraśnik i von Komarow obejmowały początkowo obszar pomiędzy Kraśnikiem i Tomaszowem Lubelskim – więc jedynie wycinek całego frontu. Armia carska nie poszła daleko wewnątrz Galicji. Zawiodły transporty z żywnością, amunicją i z odwodami, czyli to samo co wcześniej u jej przeciwników. Straty Austriaków na całym froncie wyniosły 220 tys. zabitych, rannych i zaginionych. 100 tys. trafiło do rosyjskiej niewoli. Armia cesarsko-królewska została pozbawiona jednej trzeciej kadry oficerskiej. Dalsze jej działania mogły być prowadzone już tylko z pomocą niemiecką. Z tą też pomocą rozpoczęto działania w lecie roku 1915. Straty strony rosyjskiej podczas bitwy galicyjskiej to 190 tys. zabitych, rannych i zaginionych oraz 40 tys. wziętych do niewoli.

W lipcu 1915 roku pod Kraśnikiem doszło do bitwy trwającej tym razem 8 dni. I już nie było powrotu. W działaniach tych brała udział też I Brygada Legionów. Jej polegli znaleźli spoczynek w Urzędowie. Ale spoczęło tam tylko kilkunastu żołnierzy podczas gdy liczby poległych zaokrągla się do pełnych dziesiątek tysięcy. Powstały duże cmentarze w okolicach Fajsławic, pod Józefowem nad Wisłą, w Chełmie, w Kraśniku oraz wiele mniejszych mogił zbiorowych rozproszonych po Lubelszczyźnie.

Cmentarz w Kraśniku nie jest oznakowany jednak krzyże brzozowe za ogrodzeniem jednoznacznie wskazują, że jest to miejsce pochówku. Zachował się zarys kwater. Zlokalizowany jest on przy ul. Lipowej niedaleko stacji kolejowej w Kraśniku.

Zdjęcia wykonano 14.11.2009.

Lokalizacja:


Pokaż Cmentarze I wojny światowej na większej mapie

Dodaj komentarz